Wiem, marzec tuż tuż, a mnie wzięło na wspominki o Bożym Narodzeniu. Niedługo się wyprowadzamy, patrzę tak sobie na miejsce w którym od kilku lat stała choinka i mimo, że to, co się dzieje teraz to zmiany na lepsze, to trochę tak jakoś smutno. Tu właśnie, w tym małym domku pod lasem przeżyliśmy tak dużo, między innymi te pierwsze razy z synkiem, w tym Boże Narodzenie właśnie, oczywiście jeszcze wiele przed nami, w końcu młody ma dopiero pół roku, ale jest jakiś sentyment.
Komentarze
Prześlij komentarz